Cytaty z wypowiedzi Prymasa Tysiąclecia

 

linki
 

BEZ MIŁOŚCI CZŁOWIEKA, BEZ ZROZUMIENIA JEGO WYSOKIEJ GODNOŚCI I POSŁANNICTWA, NIE MA MOWY O DOBRYM RZĄDZENIU LUDŹMI W NARODZIE CZY PAŃSTWIE.

 

NIE KOŚCIÓŁ MA SIĘ DOSTOSOWAĆ DO ŚWIATA, LECZ  ŚWIAT DO EWANGELII.

 

NIEPOKOI NAS ŁATWOŚĆ, Z JAKĄ OBECNIE DECYDUJE SIĘ O ZIEMI, BEZ WIZJI DZIEJOWEJ KU PRZYSZŁOŚCI, BEZ NALEŻYTEGO PRZEMYŚLENIA, JAK BĘDZIE W NASTĘPNYM WIEKU, PO ROKU 2000, NA POLSKIEJ ZIEMI.

 

JESTEŚMY MOCNI W WIERZE, ALE... SŁABI W CZYNIE.

 

NA KAŻDYM KROKU WALCZYĆ BĘDZIEMY O TO, ABY POLSKA POLSKĄ BYŁA, ABY W POLSCE PO POLSKU SIĘ MYŚLAŁO.

 

LUDZIE RATUJĄ WARTOŚĆ PIENIĄDZA, ALE NIE UMIEJĄ RATOWAĆ WARTOŚCI ŻYCIA.

 

ABY DOJŚĆ DO WIELKOŚCI, POTRZEBA ZDOBYĆ SIĘ NA TO, ABY STAĆ SIĘ NIEWOLNIKIEM WSZYSTKICH.

 

WSKAZANIE DLA WAS MOI DRODZY "NIE DAĆ SOBIE WYDRZEĆ ZIEMI".

 

NA KAŻDYM KROKU WALCZYĆ BĘDZIEMY O TO, ABY POLSKA - POLSKĄ BYŁA! ABY W POLSCE PO POLSKU SIĘ MYŚLAŁO!

 

Z DROBIAZGÓW ŻYCIOWYCH WYKONANYCH WIELKIM SERCEM POWSTAJE WIELKOŚĆ CZŁOWIEKA.

 

  NIE TYLKO CZŁOWIEK MA BYĆ BOŻY, NIE TYLKO RODZINA MA BYĆ BOŻA, BOŻY MA BYĆ TAKŻE NARÓD.

 

 SZKOŁA MUSI BYĆ NARODOWA! SZKOŁA MUSI DAĆ DZIECIOM I MŁODZIEŻY MIŁOŚĆ DO OJCZYZNY, DO KULTURY DOMOWEJ, RODZINNEJ I NARODOWEJ. I MUSI WYCHOWAĆ W TYM DUCHU...
 
  ILEKROĆ DO TWOJEGO POKOJU WCHODZI KOBIETA, ZAWSZE WSTAŃ, CHOĆBYŚ BYŁ NAJBARDZIEJ ZAJĘTY.
 

WSZYSCY MAMY CZUWAĆ NAD TYM, ABY W POLSCE NIE BYŁO JUŻ GŁODNYCH, NAGICH, BEZDOMNYCH.

 

BÓG RZĄDZI NARODAMI, A NIE TAKA CZY INNA WOLA LUDZKA.

 

NAJWAŻNIEJSZE JEST ZWYCIĘSTWO NAD MAŁYM, CZYMŚ NIESŁYCHANIE MAŁYM, - NAD SOBĄ.

 

NARÓD MA PRAWO DO WŁASNEGO JĘZYKA, NIE ZNIEKSZTAŁCONEGO I NIE POBRUDZONEGO PRZEZ NALOTY ŚMIERCI...

 

MOŻE NA POLSKIEJ ZIEMI NIE POWSTAĆ WIELE RZECZY, TA CZY INNA FABRYKA - TO JESZCZE NIE BĘDZIE NAJWAŻNIEJSZA STRATA. NAJWAŻNIEJSZA STRATA BĘDZIE WÓWCZAS, GDY NARÓD STANIE SIĘ NIEMY, ZALĘKNIONY, ODERWANY OD TWÓRCZOŚCI KULTURALNEJ.

 

NARÓD, KTÓRY NIE WIERZY W WIELKOŚĆ I NIE CHCE WIELKICH LUDZI, KOŃCZY SIĘ.

 

DZIŚ WIEMY ŻE DOKONANO STRASZLIWEJ WIWISEKCJI I ALIENACJI NARODOWEJ I HISTORYCZNEJ MŁODEGO POKOLENIA, POZBAWIAJĄC GO WIEDZY HISTORYCZNEJ O NARODZIE I POLSKIEJ TWÓRCZOŚCI LITERACKIEJ, A PRZEZ TO POZBAWIAJĄC KULTURY NARODOWEJ.

 

WYSTARCZY, NAJMILSI, MIEJSCA I CHLEBA W ŚWIĄTYNIACH BOŻYCH DLA EWANGELII I DLA WASZEJ TWÓRCZOŚCI, KTÓRĄ UBOGACACIE ŻYCIE NARODU.

 
  CI KTÓRZY PISALI, NIECH PRZEJRZĄ STARANNIE SWOJE PUBLIKACJE, ABY ROZEZNALI, NA ILE SĄ ZOBOWIĄZANI DO RESTRYKCJI. ALE WYMAGA TO TRUDU, POKORY, A MOŻE I CIERPIENIA.
 

Jesteście pokoleniem milenijnym, przełomowym, które żyje na grani dwóch Tysiącleci. Wiecie, jak trudno jest utrzymać się na grani. Wieją tam potężne wichry i szaleją burze... Trzeba mocno trzymać się "pazurami" rodzimej skały, aby nie spaść na dno przepaści. Trzeba nie lada wysiłku i bohaterskiego męstwa, aby się ostać...  Tylko orły szybują nad graniami i nie lękają się przepaści, wichrów i burz. Musicie mieć w sobie coś z orłów! - serce orle i wzrok orli ku przyszłości. Musicie ducha hartować i wznosić, aby móc jak orły przelatywać nad graniami w przyszłość naszej Ojczyzny. Będziecie wtedy mogli jak orły przebić się przez wszystkie dziejowe przełomy, wichry i burze nie dając się spętać żadną niewolą. 

Pamiętajcie - orły to wolne ptaki, bo szybują wysoko.

 

Pamiętajcie, że i Wy jesteście z pokolenia orłów. Niech to będzie dla was znakiem, programem i ukazaniem drogi... "Wylęgajcie się" wszyscy na ziemi polskiej, która jest "gniazdem orłów" dla przyszłych pokoleń. W ramionach Jasnogórskiej Pani, Waszej Najlepszej Matki i Królowej Polski, szybujcie wysoko ku przyszłości Ojczyzny i Kościoła.

 

Maryjo, Bogurodzico-Dziewico, obieram sobie dzisiaj Ciebie za Panią, Orędowniczkę, Patronkę, Opiekunkę i Matkę moją. Postanawiam sobie mocno i przyrzekam, że Cię nigdy nie opuszczę, nie powiem i nie uczynię nic przeciwko Tobie. Nie pozwolę nigdy, aby inni cokolwiek czynili, co uwłaczałoby czci Twojej.

 

Umiemy trwać godzinami w świątyniach, stać na placu jasnogórskim jak stara dąbrowa, ale ulegamy łatwo najsłabszym nawet podnietom do wszystkich grzechów i występków. Jesteśmy duchowo rozdwojeni, rozbici psychicznie, a stąd pozbawieni stylu życia i charakteru narodowego. To wszystko umiemy dziwnie łączyć z naszym przywiązaniem do Kościoła, którego nie słuchamy w codziennym życiu; z naszą gorącą modlitwą, z której nie zbieramy należytych owoców; z naszą czcią do Matki Najczystszej, której tak przeciwne jest nasze życie codzienne.

 

Dziś wszystko w Polsce woła, by zmobilizować duchowe siły Narodu do obrony życia nienarodzonych, do wierności ślubom małżeńskim, do podniesienia moralności współżycia małżeńskiego, do cnoty męstwa i wstrzemięźliwości, do czujności nad wychowaniem moralnym i religijnym młodzieży i dziatwy, aby z rodzin katolickich nie wyrastali ateiści i poganie.

 
  Nie jestem ci ja ani politykiem, ani dyplomatą , nie jestem działaczem, ani reformatorem. Natomiast jestem ojcem waszym duchownym, pasterzem i biskupem dusz waszych, jestem apostołem Jezusa Chrystusa....
 
 

Kościół pragnie, aby o każdym można było powiedzieć: oto człowiek! A w Polsce my wszyscy - biskupi, kapłani i rodzice - pragniemy jednego, aby o każdym Polaku można było powiedzieć: oto człowiek. To jest cała "polityka" Kościoła. Nie masz, innej! Jest ta jedna: aby w rodzinie, narodzie, państwie kształtował się człowiek, o którym, nawet gdyby został sponiewierany, można było jeszcze powiedzieć, jak o biczowanym Chrystusie: oto człowiek. Dla nowego tysiąclecia wołamy właśnie o takiego człowieka!

 

 
  Zdaje się, Najmilsze dzieci, że stanęliśmy na jakimś ogromnym zakręcie dziejowym, kiedy trzeba bardzo dużo mówić o wysokiej godności człowieka, aby zrozumiano, że człowiek przerasta wszystko, co może istnieć na świecie prócz Boga.
 
  W pierwszym rozdziale każdego traktatu pokojowego powinien być jeden najważniejszy warunek: uwierzyć w wielkość człowieka. Dopiero wtedy, gdy uwierzymy w jego głębię, zbędna będzie dla nas karta podstawowych praw człowieka, bo w tej głębi znajdzie się wszystko. To będzie świętość, której zbrodnicze ręce tknąć się nie ośmielą!
 
 Każdy musi zacząć od siebie, abyśmy się prawdziwie odmienili. A wtedy, gdy wszyscy będziemy się odradzać i politycy będą musieli się odmienić, czy będą chcieli, czy nie. Jeżeli człowiek się nie odmieni, to najbardziej bogate państwo nie ostoi się, będzie rozkradane i zginie. Cóż bowiem z tego - powiem może trywialnie - że krążąca butelka spirytusu przejdzie z rąk jednych pijaków, do rąk innych pijaków! Powiem jeszcze bardziej drastycznie: że klucz od kasy państwowej przejdzie z rąk jednych złodziei w ręce drugich złodziei?! Przecież chyba nie o to idzie, żeby wszyscy złodzieje mieli dostęp do kasy i wszyscy pijacy do wódki, tylko żeby sumienie wszystkich się obudziło, żebyśmy zrozumieli naszą odpowiedzialność za Naród, który Bóg wskrzesza. Pamiętajmy, że ludzie ze starymi nałogami nie odnowią Ojczyzny.
 

 

Gdy będę w więzieniu, a powiedzą wam, że Prymas zdradził sprawy Boże - nie wierzcie. Gdyby mówili, że Prymas ma nieczyste ręce - nie wierzcie. Gdyby mówili, że Prymas stchórzył - nie wierzcie. Gdy będą mówili, że Prymas działa przeciwko narodowi i naszej ojczyźnie - nie wierzcie. Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej.

 

 
 

Gdy widzisz twoje dziecko chore, czy zastanawiasz się nad tym czy trzeba mu pomóc, czy nie. Gdy widzisz twą matkę w niedoli, czy głowisz się nad tym i rozważasz politycznie, czy przystoi spieszyć z pomocą czy nie. A więc dzieci drogie, klękam przed wami! Klękam, bo to mi obowiązek nakazuje! I Mówię: powiedzcie waszym siostrom, powiedzcie rodaczkom, powiedzcie waszym córkom, powiedzcie waszym mężem, że Prymas Polski na kolanach prosi Was o pomoc dla głodnych, dla nagich, dla chorych, których strasznie dużo na ziemi naszej, i dla bezdomnych

 
  Walki Polaków na wszystkich kontynentach, gdzie tylko podejmowano walkę o wolność są tak znane w świecie, iż nadają nam miano - narodu najbardziej miłującego wolność.
 
  Jest olbrzymią wartością zrozumieć znaczenie wolności dla narodu, zrozumieć jak wielkim jest ona dobrem i własnością, że żaden naród nie może zrezygnować ze swoich  praw do wolności i z własnych zadań, że nie wolno tych praw nikomu oddawać, że obrona ich jest obowiązkiem moralnym, a rezygnacja z nich - zdradą!
 

Z przeszłości naszej możemy czerpać ostrzeżenie na przyszłość. Ziemi ojczystej trzeba zawsze bronić, a bronić jej można wtedy, gdy tkwimy w niej korzeniami jak drzewa. O wiele trudniej jest bronić ojczyzny z miast, o ileż łatwiej ją wówczas zniszczyć! Trudniej wrogom dotrzeć do każdej wsi, do każdego zagonu, do każdej chaty, gdzie mieszkają ludzie związani głębokim uczuciem umiłowania ziemi. Całe pokolenia, ujarzmione przez obce ludy, walczyły o prawo do własnej ziemi stąd szczególny charakter obronności ziemi. Nie tylko armia broni terenów ojczystych, ale i ludzie, którzy na niej żyją - jak trawy wśród jałowców i gęstych lasów - bronią jej nienaruszalności.