Przyszedł jak zwykle, jak co roku. Nie sam w dobrym (aniołki) i mniej ciekawym towarzystwie (jakaś postać z rogami i ogonem w dodatku wymachujaca widłami). Przyniósł mnóstwo prezentów, którymi obdarował wielu uczniów i pracowników naszej szkoły. Obiecał, że wróci za rok. Trzymamy go za słowo.